Wigilia z Jezusem Chrystusem .Pokłady dobra ogromne
Pan to sprawił i każdym dobrym uczynkiem – skarby wzbogacił , moje.
Ziarenkiem prawdy obdarzył , gdzieś na początku żywota – powiewem wiatru .
Trącił nadziei , przeżycia bogato – życia Nam nadanego , pomnożysz - obdarzy .
Sny jawą , przyozdabiającymi - Duszą wyniosłą – jemu przynależną , odbierze dary.
Sobą jestem , Jego tworem wyobraźni – z matki i ojca genem trącającym .
A jednak sobą , piszę doznania - by nie ulec zegnięcia karku – diabła pokłonu.
Jestem wyzwolony z pęt – Nim jedynym Bogiem – mój uśmiech i dłoń ciepła.
Pomny jestestwa z ziarna prawdy rzuconego , innymi podeptanego - ułudą mamony.
Skarbem samym w sobie – Jego podobieństwem , nadziei na krzyżu przybitej !ludźmi.
Nie będę zabiegać o poklask – bo w Imię jego , mam talent pisania – opowieści życia .
To on jest wzorem niedościgłym i Jemu pokłony za wyzwolenie , Nam radości kosze.
Jemu przynależne bochny – obchodzimy krainę – ludzi podobnych , ufnych i śmiałych.
Święto się zbliża i we twe progi wstąpimy – otwórz szeroko oczy – spojrzy prosto .
Dogłębnie do Duszy uczynków , dobrych , pomnożenia ziaren wiary i zaszczytu bytu .
Miłość nie spyta się czy chcesz - lecz zabierze wszystko , myśli rozsypie na przetaku .
Kołem zatoczy , ruchem kolistym w centrum świata – Twój sposób na życie , widoczny .
Sącz przez uszy , wiedzę wszelaką , dobrą zachowaj – innym pochwal na ołtarzu , blask .
Oczu nie odwracaj od krzyża pańskiego , dźwigaj podwójnie - On to bowiem Jest !
Ręce ochoczo zakasaj dla spraw Ojczyzny – twój dom oprze się pożodze , błysk .
Język kwiecistej mowy ucz , naszej polskiej wymowy : chleb , ojciec i matka , pacierz !
Twoje dobro , dawno nadane chrztem – tradycją , krzewem gorejącym – jest z tobą .
Wspólnie zaorzemy skibami pola żyzne , obfitujące myślą jasną – polskiego nieba .
Z niej to wyrastają pokolenia lniano włose – biel obrusu zaprasza , opłatkiem Jego .
Ukłony nam wspólnie przynależne , ciężarem życia prawego zdobyte , skarb Jego .
Na skrzyżowaniach , dróg do domostw ufnych
- spisał Ryszard w Bogatymi /
dnia 06 12 2022 roku w tle muzyka Mira Kubasińska i Breakout „ Zaśpiewam ci tak „
Chleb wigilijny
Oto i ja : wam daję moje ręce - by pomnożyły wasze zbiory - bierzcie i jedzcie .
To jest bowiem plon Ojca naszego , równako przyznany nam z osobna .
Dziękczyniąc modlitwą , ufnie spoglądajmy w oczy braciom i siostrom swoim .
Chleb łączy wspólnotę tak jak praca i zapłata należna .
W co mam wierzyć , łzy do oczu się cisną - pracą ponad siły , obowiązkiem .
Nie nie będę płakać choć trud ogromny , krzyż przytłaczający Jego a jednak .
Ponoszony , codzienności brzemieniem i splocie rąk do modlitwy - idę dalej .
Nie , nie oczekuję nagrody – bo takowej nie ma – chyba , że uśmiech dziecka .
Leżałem wczoraj w trumnie przepastnej , takiej strasznie biednej , tekturowej .
Trapezowa jak na obrazie ostatniej wieczerzy , bez koloru , biel i czerń .
W tle dwa przepołowione obrazy – jeden z czarnym gołębiem wzlatywanym .
Drugi białym , trzepoczącym - na moją prośbę , ukazanym , cud prawdziwy .
Tak wiarą przenoszę góry i w morze rzucam - złością niemocy , losu odmiany .
I znowu , tutaj radość się pojawia , skryte marzenia ujawnia , cud wtóry .
Zatem kiedy byłem małym chłopcem wszystko oznaczone mi zostało .
Nie forsa - bo tej mam dość , lecz wyższe wzloty , ponad głowy tuzinkowe .
Wicher wieje , tumany śnieżyca wznosi , mnie też - osąd – chcę iść pod prąd .
Ta piękna dziewczyna ze snu obudzona , przy moim boku ...w wierszu ożyła .
Najczulsze, najtkliwsze doznania budząc – książeczką do komunii wygładzona.
W wierze pozostanę a wyżej się wespnę moim trudem , siłą Jego , jest !
Bowiem przesłanie jest zawsze jedno , miłość balsamem , lekarstwem Duszy .
Zatem Dusza z miłości się wywodzi , tam jest jej Dom i we mnie go szuka.
Byś posmakował różnicę czarnego gołębia od białego w kresie trumny .
Rozłóż więc ręce ofiarowania - swojego wypracowanego , skarb w niebie.
Napisał Ryszard w Bogatyni 13 12 2022 ze snów przeżytych .
W tle utwór „Kiedy byłem małym chłopcem” zespołu Breakout
Pan to sprawił i każdym dobrym uczynkiem – skarby wzbogacił , moje.
Ziarenkiem prawdy obdarzył , gdzieś na początku żywota – powiewem wiatru .
Trącił nadziei , przeżycia bogato – życia Nam nadanego , pomnożysz - obdarzy .
Sny jawą , przyozdabiającymi - Duszą wyniosłą – jemu przynależną , odbierze dary.
Sobą jestem , Jego tworem wyobraźni – z matki i ojca genem trącającym .
A jednak sobą , piszę doznania - by nie ulec zegnięcia karku – diabła pokłonu.
Jestem wyzwolony z pęt – Nim jedynym Bogiem – mój uśmiech i dłoń ciepła.
Pomny jestestwa z ziarna prawdy rzuconego , innymi podeptanego - ułudą mamony.
Skarbem samym w sobie – Jego podobieństwem , nadziei na krzyżu przybitej !ludźmi.
Nie będę zabiegać o poklask – bo w Imię jego , mam talent pisania – opowieści życia .
To on jest wzorem niedościgłym i Jemu pokłony za wyzwolenie , Nam radości kosze.
Jemu przynależne bochny – obchodzimy krainę – ludzi podobnych , ufnych i śmiałych.
Święto się zbliża i we twe progi wstąpimy – otwórz szeroko oczy – spojrzy prosto .
Dogłębnie do Duszy uczynków , dobrych , pomnożenia ziaren wiary i zaszczytu bytu .
Miłość nie spyta się czy chcesz - lecz zabierze wszystko , myśli rozsypie na przetaku .
Kołem zatoczy , ruchem kolistym w centrum świata – Twój sposób na życie , widoczny .
Sącz przez uszy , wiedzę wszelaką , dobrą zachowaj – innym pochwal na ołtarzu , blask .
Oczu nie odwracaj od krzyża pańskiego , dźwigaj podwójnie - On to bowiem Jest !
Ręce ochoczo zakasaj dla spraw Ojczyzny – twój dom oprze się pożodze , błysk .
Język kwiecistej mowy ucz , naszej polskiej wymowy : chleb , ojciec i matka , pacierz !
Twoje dobro , dawno nadane chrztem – tradycją , krzewem gorejącym – jest z tobą .
Wspólnie zaorzemy skibami pola żyzne , obfitujące myślą jasną – polskiego nieba .
Z niej to wyrastają pokolenia lniano włose – biel obrusu zaprasza , opłatkiem Jego .
Ukłony nam wspólnie przynależne , ciężarem życia prawego zdobyte , skarb Jego .
Na skrzyżowaniach , dróg do domostw ufnych
- spisał Ryszard w Bogatymi /
dnia 06 12 2022 roku w tle muzyka Mira Kubasińska i Breakout „ Zaśpiewam ci tak „
Chleb wigilijny
Oto i ja : wam daję moje ręce - by pomnożyły wasze zbiory - bierzcie i jedzcie .
To jest bowiem plon Ojca naszego , równako przyznany nam z osobna .
Dziękczyniąc modlitwą , ufnie spoglądajmy w oczy braciom i siostrom swoim .
Chleb łączy wspólnotę tak jak praca i zapłata należna .
W co mam wierzyć , łzy do oczu się cisną - pracą ponad siły , obowiązkiem .
Nie nie będę płakać choć trud ogromny , krzyż przytłaczający Jego a jednak .
Ponoszony , codzienności brzemieniem i splocie rąk do modlitwy - idę dalej .
Nie , nie oczekuję nagrody – bo takowej nie ma – chyba , że uśmiech dziecka .
Leżałem wczoraj w trumnie przepastnej , takiej strasznie biednej , tekturowej .
Trapezowa jak na obrazie ostatniej wieczerzy , bez koloru , biel i czerń .
W tle dwa przepołowione obrazy – jeden z czarnym gołębiem wzlatywanym .
Drugi białym , trzepoczącym - na moją prośbę , ukazanym , cud prawdziwy .
Tak wiarą przenoszę góry i w morze rzucam - złością niemocy , losu odmiany .
I znowu , tutaj radość się pojawia , skryte marzenia ujawnia , cud wtóry .
Zatem kiedy byłem małym chłopcem wszystko oznaczone mi zostało .
Nie forsa - bo tej mam dość , lecz wyższe wzloty , ponad głowy tuzinkowe .
Wicher wieje , tumany śnieżyca wznosi , mnie też - osąd – chcę iść pod prąd .
Ta piękna dziewczyna ze snu obudzona , przy moim boku ...w wierszu ożyła .
Najczulsze, najtkliwsze doznania budząc – książeczką do komunii wygładzona.
W wierze pozostanę a wyżej się wespnę moim trudem , siłą Jego , jest !
Bowiem przesłanie jest zawsze jedno , miłość balsamem , lekarstwem Duszy .
Zatem Dusza z miłości się wywodzi , tam jest jej Dom i we mnie go szuka.
Byś posmakował różnicę czarnego gołębia od białego w kresie trumny .
Rozłóż więc ręce ofiarowania - swojego wypracowanego , skarb w niebie.
Napisał Ryszard w Bogatyni 13 12 2022 ze snów przeżytych .
W tle utwór „Kiedy byłem małym chłopcem” zespołu Breakout
- Categorie
- Overige
Log in of aanmelden om een reactie te plaatsen.
Wees de eerste die een reactie plaatst.