Wzleć liściu jesienny
Ponad konary , wiatrem strzęsiony , wzbudź lot ostatni - tchnienia żywota .
My sobą równi , życiem obdarowani , życiodajnymi porami roku obudzeni.
Stwórcy dawno temu , splotem przypadku wyzwoleni – Nas obdarowali .
Życia obserwatorami , ale i doznań pełną czarą po brzegi przelewającą .
Pytań bez liku lecz pęd życiu słońce nadało , wykrzesując iskierki gorące.
My swobodni myślami ulotnymi w garść życie chwyciliśmy , biegniemy .
Przed siebie w otchłań nieoznaczoności , mając bagaż lekki uczynków dobrych .
On to Nas wyzwolił z odmętów ciemności , sens nadał w wierze Jedynej Jego .
Splecione miłośnie dłonie nasze w podzięce wyzwolicielowi czeluści kosmatych .
Diabelskie siły ocierają ciała nasze , trudów różnorakich , wyborów prawdziwych .
Drogowskaz nadany nie ugną huragany pobudek lubieżnych , złotem pyszniących .
Skowytem głębin przepastnych odorem trupim śmierdzących , zachcianek złych .
Ton życiu nadajemy wspinając się wyżej coraz to wyżej – wytężając wzrok ku Niemu .
Ciała nasze gibkością , umysłem giętkim wzorcem niedościgłym - przyrody cudem ,
Jemu to chwała za ziaren garść rzuconą w nieurodzajne przestrzenie , zakiełkowały .
Odwagą zbratania przyrody - z zaświatów protestem – ożywienia materii – Jego znak !
Liść kolorowy wiatr poderwał , kołuje lotem ostatnim , dumą napawa kształt życia .
Uczynków bez miara dobrych , szlachetnych , pobudek czystych – siostrzanych Nim .
Sprawił wieczną wiosnę w umyśle mym, dowodem istnienia się stając – na przekór .
Złym , burzycielom życia nadanego Stwórcami . Nie nasz osąd lecz przyrody czyn .
W Bogatyni napisał Ryszard dnia 26 09 2022 za oknem klon liściami przebarwiony .
Ścieżki Twoje odgadnione
Jesienią życia plonem zbieranym , dokonań uczciwych pokosem .
Kłaniam się Tobie mój przewodniku , śladu nie zgubiłem w wąwozie .
Wprost - bicia serca posłuchałem – jestem szczęśliwy , prawdą oznaczony.
Czoło bruzdami porysowane , dłonie spracowane , oczy błękitem nieba.
Teraz właśnie mazurka słucham , naszego właściwego rytmu , orzeźwiającego .
Potokiem szemrzącym nieopodal , pstrągiem błyszczącym w nurcie życia,
Splecionego jak dłonie z Tobą do dni ostatnich , wyznaczonych dumą , polską .
Proporzec powiewa szczytem domostwa , Tobą oznaczonego biało-czerwonego.
Ogród Zosi zagarniam sierpem odwiecznym , zioła sypią nasionami obficie .
Twoich stóp ucałowania - godzien jestem - postawą wyniosłą polskości zdroju.
Ojców to pot wlany i matek łez przelanych w łany by wzrastać wysoko , ponad .
Duch święty wszechobecny to sprawił - zdrowiem obdarzył plony powiększać .
A teraz w rytm zatańczymy zamaszyście , przytupem soczystym , oznajmiamy !
U siebie My , w swoim obejściu - na swój sposób Nim w sercach radujemy się .
Należny dług modlitwą codzienną , dziękczynieniem za rozum Nam dany .
Spichlerze obficie zadane , ziaren chlebowych wystarczy, pomnożymy zasiewem .
Szedłeś , kurzu z sandałów nie strząsnąłeś miast tego , pogładziłeś krainę , dobrą .
Oddaną Tobie na wieki , Królem Cię zwiemy wiekuistym, naszym orędownikiem .
Wrogom przebrzydłym solą w oku jesteś , Nam smakiem urodzajnej Ziemi .
Sierpem wykaszam chwasty by nie odrodziły zła , dosieję ziarna na chleb przedni !
W podzięce Narodowi za plonów pomnażanie Nim obecnym !
Napisał Ryszard w Bogatyni 28 09 2022 roku
...w tle Fryderyk Chopin, 4 Mazurki z Op.33. Barbara Hesse-Bukowska
Ponad konary , wiatrem strzęsiony , wzbudź lot ostatni - tchnienia żywota .
My sobą równi , życiem obdarowani , życiodajnymi porami roku obudzeni.
Stwórcy dawno temu , splotem przypadku wyzwoleni – Nas obdarowali .
Życia obserwatorami , ale i doznań pełną czarą po brzegi przelewającą .
Pytań bez liku lecz pęd życiu słońce nadało , wykrzesując iskierki gorące.
My swobodni myślami ulotnymi w garść życie chwyciliśmy , biegniemy .
Przed siebie w otchłań nieoznaczoności , mając bagaż lekki uczynków dobrych .
On to Nas wyzwolił z odmętów ciemności , sens nadał w wierze Jedynej Jego .
Splecione miłośnie dłonie nasze w podzięce wyzwolicielowi czeluści kosmatych .
Diabelskie siły ocierają ciała nasze , trudów różnorakich , wyborów prawdziwych .
Drogowskaz nadany nie ugną huragany pobudek lubieżnych , złotem pyszniących .
Skowytem głębin przepastnych odorem trupim śmierdzących , zachcianek złych .
Ton życiu nadajemy wspinając się wyżej coraz to wyżej – wytężając wzrok ku Niemu .
Ciała nasze gibkością , umysłem giętkim wzorcem niedościgłym - przyrody cudem ,
Jemu to chwała za ziaren garść rzuconą w nieurodzajne przestrzenie , zakiełkowały .
Odwagą zbratania przyrody - z zaświatów protestem – ożywienia materii – Jego znak !
Liść kolorowy wiatr poderwał , kołuje lotem ostatnim , dumą napawa kształt życia .
Uczynków bez miara dobrych , szlachetnych , pobudek czystych – siostrzanych Nim .
Sprawił wieczną wiosnę w umyśle mym, dowodem istnienia się stając – na przekór .
Złym , burzycielom życia nadanego Stwórcami . Nie nasz osąd lecz przyrody czyn .
W Bogatyni napisał Ryszard dnia 26 09 2022 za oknem klon liściami przebarwiony .
Ścieżki Twoje odgadnione
Jesienią życia plonem zbieranym , dokonań uczciwych pokosem .
Kłaniam się Tobie mój przewodniku , śladu nie zgubiłem w wąwozie .
Wprost - bicia serca posłuchałem – jestem szczęśliwy , prawdą oznaczony.
Czoło bruzdami porysowane , dłonie spracowane , oczy błękitem nieba.
Teraz właśnie mazurka słucham , naszego właściwego rytmu , orzeźwiającego .
Potokiem szemrzącym nieopodal , pstrągiem błyszczącym w nurcie życia,
Splecionego jak dłonie z Tobą do dni ostatnich , wyznaczonych dumą , polską .
Proporzec powiewa szczytem domostwa , Tobą oznaczonego biało-czerwonego.
Ogród Zosi zagarniam sierpem odwiecznym , zioła sypią nasionami obficie .
Twoich stóp ucałowania - godzien jestem - postawą wyniosłą polskości zdroju.
Ojców to pot wlany i matek łez przelanych w łany by wzrastać wysoko , ponad .
Duch święty wszechobecny to sprawił - zdrowiem obdarzył plony powiększać .
A teraz w rytm zatańczymy zamaszyście , przytupem soczystym , oznajmiamy !
U siebie My , w swoim obejściu - na swój sposób Nim w sercach radujemy się .
Należny dług modlitwą codzienną , dziękczynieniem za rozum Nam dany .
Spichlerze obficie zadane , ziaren chlebowych wystarczy, pomnożymy zasiewem .
Szedłeś , kurzu z sandałów nie strząsnąłeś miast tego , pogładziłeś krainę , dobrą .
Oddaną Tobie na wieki , Królem Cię zwiemy wiekuistym, naszym orędownikiem .
Wrogom przebrzydłym solą w oku jesteś , Nam smakiem urodzajnej Ziemi .
Sierpem wykaszam chwasty by nie odrodziły zła , dosieję ziarna na chleb przedni !
W podzięce Narodowi za plonów pomnażanie Nim obecnym !
Napisał Ryszard w Bogatyni 28 09 2022 roku
...w tle Fryderyk Chopin, 4 Mazurki z Op.33. Barbara Hesse-Bukowska
- Categorie
- Overige
Log in of aanmelden om een reactie te plaatsen.
Wees de eerste die een reactie plaatst.